Majorka to po prostu raj dla kochających góry. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, a to jest mój subiektywny przegląd tych "naj", w którym znajdą się zarówno krótkie spacery idealne na ospałe wieczory jak i wielogodzinne, awanturnicze wyprawy w góry, często w dzikim terenie i poza ścieżkami, gdzie użycie rąk staje się często nieodzowne.
Poziom trudności: bardzo łatwy
To właściwie nie jest pełnoprawna wycieczka (na miejsce można podjechać autem) ale raczej punkt widokowy. Będąc na miejscu warto powłóczyć się po pobliskich skałach - z niektórych z nich widok na klify lub na latarnię jest naprawdę odjazdowy. No, a do tego jazda autem przez Formentor sama w sobie stanowi nie lada atrakcję.
Poziom trudności: bardzo łatwy (wejście na skały: średni)
Przy wjeździe na Formentor (po minięciu wznoszących się stromo serpentyn) znajduje się chyba najsłynniejszy punkt widokowy na wyspie, zbudowany na skalnym występie wrzynającym się w morze: Mirador es Colomer. Już on sam stanowi nie lada atrakcję, a jak do tego dodamy widokowy szczyt Talaia d'Albereutx (to ten obok, ze starą wieżą na szczycie),na który można wjechać autem, jest to idealne miejsce jak chcemy nieco wyluzować. Dla nieco bardziej ambitnych polecam skalne turnie w pobliżu Mirador es Colomer - trzeba wyszukać dogodne wejście i pomóc sobie trochę rękami, ale w zamian otrzymuje się bardzo oryginalny widok na Formentor.Stopień trudności: łatwy (turnia południowa)/średni (turnia północna)
Droga prowadząca do Sa Calobra jest równie widowiskowa co jazda przez Formentor, a Nu de sa Corbata to nazwa najbardziej charakterystycznego fragmentu, gdzie droga robi 270-stopniowy zakręt (!!!) i przebiega sama pod sobą (znowu !!!). Najpełniejszy widok jest oczywiście nie ze znajdującego się obok parkingu, ani z samej drogi, ale z jednej ze skalnych turni w pobliżu - wejście na tą po południowej stronie to banalny spacerek po skałach, ta po północnej stronie wymaga trochę wdrapywania się po skałach (najłatwiejsza droga jest po wschodniej stronie). Z obu roztacza się piękny widok, ale ten z turni północnej jest szczególnie wart polecenia ze względu na górujący nad całością Puig Major.
Poziom trudności: łatwy
El Fumat to skalny ząb sterczący ponad tunelem, który przekracza się jadąc do latarni morkiej na Formentorze. Pomimo, że szczyt wygląda na trudnodostępny, prowadzi na niego dość łatwy i krótki (45 minut) szlak. A z wierzchołka roztacza się świetny widok na Formentor i Serra de Tramuntana. Dodatkowo - jak komuś wciąż mało - wycieczkę można połączyć z wejściem na stojącą obok Roca Blanca. Świetne miejsce na zachód lub wschód słońca.
Poziom trudności: średni (głównie kamieniste ścieżki, w kilku miejscach mogą pojawić się pewne problemy z orientacją)
Mało znany szczyt z zaskakująco ładnym i oryginalnym widokiem. A do tego gwarantowana samotność na szlaku i ładne widoki przez większość czasu - ścieżka przez długi czas prowadzi w pobliżu ostrza grani Serra de Sant Vincenc (uwaga na lufę po północnej stronie).
Poziom trudności: średni (głównie kamieniste ścieżki, brak problemów z orientacją)
Mało wybitny szczyt leżący u podnóża Masanelli zakończony efektownym grzebieniem skalnym - jak dla mnie to miejsce jest zdecydowanie ładniejsze niż sama Masanella, z której widać niezbyt atrakcyjne równiny rozciągające się w centrum wyspy. A na Serra des Teixos są one zasłonięte przez wspaniałą północną ścianę Masanelli właśnie.
Poziom trudności: średni/trudny (wejście na Tossals Verds po kamienistej ścieżce, trawers grani Morro d'Almallutx i Puig de Sa Font bez szlaku, możliwe trudności w znalezieniu zejścia z Puig de Sa Font)
Trzy skaliste góry pomiędzy Puig Major i Masanellą. Pomimo, że leżą obok siebie, z każdej roztacza się trochę inny widok. Do tego każda z nich urywa się po północnej stronie pionowymi urwiskami, które zapierają dech w piersiach. Zdecydowanie ładniejsza trasa niż tzw. Ruta de Tres Miles prowadząca przez znajdujące się bardziej na zachód Sa Rateta, Na Franquesa i L'Ofre.
Poziom trudności: średni/trudny - wejście na Penyal del Migdia wymaga pokonania stromych ścieżek w wysokogórskim terenie oraz jednego podchwytliwego miejsca, gdzie trzeba użyć rąk. Wyjście na Morro d'en Pelut także wymaga użycia rąk, ale wspinaczka jest raczej prosta.
Obie góry są częścią masywu Puig Major. Penyal del Migdia ma postać długiej i wąskiej skalnej grani, z której widać prawie cały łańcuch Tramuntana - jedynie na wschód widok jest zasłonięty przez wierzchołek Puig Major, który jednak wcale nie przeszkadza, raczej ładnie komponuje się z krajobrazem. Aha, będąc na wierzchołku trzeba koniecznie podskoczyć, żeby "dobić" do 1400m (góra ma 1398m n.p.m.) ;) Wycieczkę warto uzupełnić o wyjście na Morro d'en Pelut - skalną turnię przyklejoną do północnej ściany Puig Major. Nie dość, że wisi ona nad żlebem Coma d'en Ribell (uwaga na niesamowitą lufę!),to roztaczają się z niej wspaniałe widoki na najbardziej dzikie, północne rejony Serra de Tramuntana.
Poziom trudności: bardzo trudny (wymaga odporności na ekspozycję, umiejętności poruszania się i wyszukiwania drogi w skalnym terenie, możliwe duże problemy w orientacji, szczególnie przy końcu grani i w zejściu)
Serra de Cavall Bernat to najeżona turniami grań wrzynająca się ostro w morze. Jakbym miał ją do czegoś przyrównać, to chyba do tatrzańskiej Orlej Perci - tylko że tutaj nie ma drabinek, klamer i łańcuchów (no i zamiast znaków są jedynie porozrzucane skąpo kopczyki kamieni). Nie dość, że przejście grani samo w sobie stanowi awanturniczą wyprawę i podnosi w wielu miejscach poziom adrenaliny (ściany na stronę północną właściwie opadają pionowo w dół na całej długości grani!),to jeszcze roztaczają się z niej wspaniałe widoki.
Poziom trudności: bardzo trudny - wymagana bardzo dobra orientacja w terenie wysokogórskim, odporność na ekspozycję, w przypadku zejścia na stronę południową możliwe duże problemy w orientacji. Droga prowadzi praktycznie cały czas poza jakimikolwiek ścieżkami, w kilku miejscach wymagane jest wdrapywanie się lub schodzenie z użyciem rąk (scrambling).
Oficjalnie szczyt jest zamknięty dla ruchu turystycznego, ale tak naprawdę nie wiadomo czy zakaz dotyczy jedynie terenu bazy wojskowej i radaru (które i tak są ogrodzone) czy całości masywu. W każdym razie, o ile główny wierzchołek jest zajęty przez wspomniany powyżej radar, to wierzchołek wschodni jest poza ogrodzonym terenem i to niego dotyczy ten wpis. Wejście na Puig Major to prawdziwie awanturnicza wyprawa przez skalne pustkowie. Wejście prowadzi przez 3 bariery skalne, następnie wzdłuż grani Serra de na Rius, aby w końcu osiągnąć przełęcz Pomera Borda. Tam zaczyna się najtrudniejszy fragment: stromy żleb (ponad 45o nachylenia) wyprowadzający w pobliże wierzchołka. Najpopularniejsza droga zejściowa prowadzi przez kolejny stromy żleb, zasłany rumoszem skalnym Coma d'en Ribell, ale jeszcze ciekawsza (i trudniejsza orientacyjnie) jest droga zejściowa na południe, która prowadzi przez kilka stromych żlebów poprzedzielane stromymi skalnymi zboczami, najeżonymi (szczególnie pod samym wierzchołkiem) skalnymi szablami. Za to po zejściu do podnóża, można przy okazji wejść na stojący obok Puig de ses Vinyes (przy Puig Major to liliput, ale z drugiej strony to i tak jedna z najwyższych gór w łańcuchu Tramuntana).
Ci, którzy znają trochę Majorkę zauważyli, że na mojej liście brakuje kilku miejsc uważanych powszechnie za najpiekniejsze na wyspie. Oto lista wielkich nieobecnych.
Widok podobny do tego z Serra des Teixos, może nawet pełniejszy, ale najpopularniejszy szlak wejściowy jest długi i koszmarnie nudny. A do tego na południe widać głownie wioski i miasta.
Widok na północ i zachód jest bardzo ładny ale na tym kończą się dobre wiadomości: w pozostałych kierunkach widać głownie wioski i miasta.
Rzeczywiście, ładny szczyt. Szkoda tylko, że otoczony przez nijakie górki bez wyrazu.
Eeee, to nawet nie jest szczyt, tylko dziura w ziemi zasłana skalnymi odłamkami.